Logo - spektakl Klimakterium Elżbiety Jodłowskiej

Elżbieta Okupska

Jako:
Klimakterium… i już:
Pamela, Zocha
Klimakterium 2 czyli menopauzy szał:
Pamela, Zocha

Uważa, że w życiu najważniejsi są ludzie, nie miejsca w których się żyje, dlatego, po latach życia na śląsku, postanowiła powrócić w swoje rodzinne strony i osiedlić się w podkoszalińskim Biesiekierzu. Kończy budowę domu, oczekuje wspólnego pichcenia gołąbków z koleżankami i snuje plany… plany twórcze i aktywizację Biesiekierzan. Ma duże poczucie humoru, przyjmuje życie z przymrożeniem oka. Jest urodzoną optymistką. Potrafi śmiać się ze swoich wad i niedociągnięć.

Uparcie twierdzi, że życie zaplanowała sobie już w dzieciństwie. To wtedy wymyśliła, że będzie aktorką. Życie pokazało, że warto marzyć i planować. Spotkała na swojej drodze wspaniałych ludzi, którzy pomogli jej urzeczywistnić te marzenia. Nie było jednak tak prosto, z górki. Ze względu na swój wygląd była pełna kompleksów. Nie dowierzała, że osoba o pełnych kształtach mogłaby wyjść na scenę i porwać publiczność. Uwierzyła dopiero, gdy na konkursie recytatorskim w Białogardzie bisowała wiersz „Wołaniem wołam cię” Ernesta Brylla, co było ewenementem, czymś niespotykanym, by uczestnik konkursu był proszony o powtórzenie swego występu. To wydarzenie dodało jej skrzydeł, przekonało o tym, że ma wiele do zaoferowania na scenie, że nie jest szarą myszką. Kompleksy odeszły w niepamięć, parła do przodu. Jest świadoma upływającego czasu, niedoskonałości, które towarzyszą jej od lat ale kocha siebie i swoje odbicie w lustrze. Kieruje się dewizą z bajki Gustawa Morcinka, że „jeszcze nigdy nie było tak, żeby jakoś nie było”.

Droga do aktorstwa nie była oczywista, mimo planów i marzeń. Skończyła Zasadniczą Szkołę Zawodową i została…tokarzem. Ba! Nawet pracowała w zawodzie. Jej kariera zakończyła się wraz z wadliwą partią śrubek, które były o milimetr za długie niż oczekiwano…. Może to wina matematyki, która, jak sama twierdzi, jest jej obca? Po tym incydencie przekwalifikowała się na ślusarza, który na apelu z okazji dnia kobiet wyrecytował wiersz Mariana Załuckiego. Później z tym wierszem wystąpiła w teatrze Dramatycznym na konkursie metalowców, gdzie została dostrzeżona przez działaczkę kulturalną, Panią Jadwigę Ślipińską. Dzięki niej mógł o niej usłyszeć lokalny świat kulturalny, bowiem Jadwiga przygotowała ją do wojewódzkiego konkursu recytatorskiego, na którym to zajęła zaszczytne drugie miejsce. Wówczas, żeby być bliżej kultury, zatrudniła się w Wojewódzkim Domu Kultury na etacie magazyniera. Z Henryką Rotkiewicz napisała monodram i wygrała Ogólnopolski Konkurs Teatrów Jednego Aktora w Zgorzelcu za interpretację Boboka wg F. Dostojewskiego. Pracowała pięć lat jako sufler w teatrze aż zdała egzaminy ekstrenistyczne (w dwóch specjalnościach: teatralnej i estradowej). Wygrała konkurs Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i wtedy otworzyły się jej aktorskie drzwi. Dostała bowiem pięć propozycji pracy w teatrach warszawskich (Teatr Polski, Ateneum, Teatr Współczesny, Studio Szajny i Teatr na Targówku). Same wspaniałe miejsca. Odrzuciła każdą stołeczną propozycję. Głównie przez to, że wcześniej zdążyła podpisać kontrakt z Teatrem szczecińskim. Na tamtejszej scenie przeżyła cudowne cztery lata, które wspomina z łezką w oku. Poznała wspaniałych ludzi, weszła do środowiska, które się lubiło, kochało i podziwiało. Atmosfera była cudowna. Jednakże oferta pracy z Teatru na śląsku spowodowała, że porzuciła szczecińskie gościnne progi i wyjechała do chorzowa. Tam rozwinęła aktorskie skrzydła, czego dowodem jest siedem Złotych Masek (de facto pięć…ale niektóre za dwie role) i Nagroda Prezydenta Miasta Chorzowa w dziedzinie kultury. Chorzowski Teatr Rozrywki spełnił jej wszystkie oczekiwania. W końcu mogła rozwijać się muzycznie, kreować role komediowe, dramatyczne, groteskowe i musicalowe . Nade wszystko jednak cieszyła ją możliwość realizacji i tworzenia musicali. W tym teatrze było wszystko to, co było dla niej ważne i wszystko to, co kochała!

W trakcie swojej kariery aktorskiej gościła na scenach różnych teatrów. Grała dużo, pięknie i różnorodnie. Za brak monotonii i różnorodność kocha swoją pracę. Choć zagrała w wielu produkcjach filmowych i telewizyjnych, to jednak najbardziej kocha Teatr. Każdą graną rolę traktowała jako wyzwanie. Ale czuje satysfakcję i spełnienie. Chociaż chciałaby zagrać jakąś rolę w ciekawym filmie z wątkiem komediowo-kryminalnym. Sama przyznaje, ze jest pracoholiczką, nie umie żyć bez pracy, ale uczy się znajdować balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Zamierza dożyć setki, doprawiając życie tak jak swoje potrawy, które jej przyjaciele uwielbiają, bo jest mistrzynią w gotowaniu!